Kiedy słyszymy o samochodzie, który prowadzi się sam, mamy zazwyczaj dwie myśli. Mianowicie rozmyślamy nad technologią oraz nad bezpieczeństwem. Mnie osobiście w zadumę wprawia ta druga kwestia. Skoro ludzie ciężko odnajdują się w chaosie, jaki panuje na drogach, czy zrobi to lepiej sztuczna inteligencja?
Nowa era mobilności
Na ten moment udało się zautomatyzować już kilka rzeczy. Wśród nich jest produkcja samochodu, latanie samolotami, telefoniczna obsługa klienta. W niedalekiej przyszłości snuje się, że takie zawody jak dziennikarstwo, muzyka i sztuka oraz analityka będą mogły wykonywać roboty. Kłopot wynika być może z tego, że w takiej branży sztuczna inteligencja ma konkretne zadanie, do którego została stworzona i nie wychodzi poza swoje kompetencje. Na takich stanowiskach urzędują wykwalifikowani profesjonaliści, których w przyszłości może zastąpić robot.
Czy sztuczna inteligencja poradzi sobie na drogach?
Samochodem natomiast jeździ większość ludzi, którzy niekoniecznie są mistrzami kierownicy. Na drodze w każdym momencie możemy znaleźć się w trudnej sytuacji. Czasami pewne rzeczy wynikają z przypadku albo z gapiostwa. Oprócz siebie, musimy także zwracać uwagę także na innych, bo nigdy nie wiadomo, komu co odbije. Musimy poruszać się po drodze z ograniczonym zaufaniem. Czy w świecie, w którym decyzje trzeba czasami podjąć w ułamku sekundy i umieć przewidywać, pojazd poruszający się sam będzie w stanie nad tym zapanować?
Poziomy jazdy autonomicznej
Dzisiejsze nowe modele samochodów właściwie już są obsługiwane przez nowoczesne systemy. Wpływają one na bezpieczeństwo oraz komfort kierowcy w trakcie jazdy. Dzielą się one na pięć poziomów. Pierwszym z nich są systemy wspierające kierowcę, czyli tempomat, który steruje odpowiednią odległością od poprzedzającego pojazdu oraz utrzymuje właściwą prędkość. Na tym poziomie samochód jest w stanie wykonywać tylko jedną czynność. Kolejny poziom jest bardziej rozwinięty, ponieważ auto może wykonywać kilka czynności w tym samym momencie. Podczas parkowania może przyspieszać, hamować, skręcać. Kierowca musi jednak być czujny, ponieważ w każdej chwili może przejąć kontrolę. Poziom 3 to autopilot, który na prostym odcinku drogi, może przejąć całkowicie kontrole nad pojazdem. Kierowca nie musi wtedy trzymać nawet rąk na kierownicy, ale musi być gotowy do przejęcia kontroli nad pojazdem.
Przyszłość jazdy autonomicznej
Następny poziom jest już praktycznie w pełni zautomatyzowany. Samochód sam się prowadzi, kierowca nie ma obowiązku przejmować kontroli nad nim. Jedynie w skrajnych sytuacjach, kiedy panują słabe warunki pogodowe. Jeśli kierowca nie przejmie kontroli, to auto bezpiecznie zatrzyma się na poboczu. Ostatnim poziomem jest sytuacja, w której osoba zasiadająca za kołkiem jest zbędna. Wystarczy wsiąść, wpisać adres, a samochód sam dojedzie do wyznaczonego miejsca. Obecnie na rynku można spotkać 3 poziomy, z których może korzystać kierowca. W każdym z nich auto ma usprawnienia, które mogą na chwilę odciążyć kierowcę, natomiast same nie będą poruszać się po ulicy, z wyjątkiem autostrady, gdzie można skorzystać z autopilota.
Najważniejsi gracze na rynku
Obecnie trwają prace nad 4 poziomem. Jest on nazywany CAV (Connected Autonomous Vehicles) co oznacza w dosłownym tłumaczeniu „połączony i autonomiczny pojazd”. Samochód wykorzystuje technologię na poziomie czwartym. Odbywa się on na ulicach Londynu, prowadzony przez brytyjski projekt badawczy ServCity. Projekt jest oparty na Nissanie Leaf, który został wyprodukowany w 2021 roku. Aby akcja mogła się udać, stworzona ma zostać infrastruktura, która ma pomóc w rozwinięciu świadomości samochodu CAV. Całość jest fundowana ze środków rządowych i ma odpowiedzieć na kilka pytań. To badanie ma dać odpowiedź na pytania: czy pojazd prowadzony przez robota jest w stanie odpowiednio reagować oraz wykluczyć czynnik ludzki w komunikacji między samochodami?
Volvo
Już w zeszłym roku szwedzka marka rozpoczęła prace nad próbą stworzenia modelu zdolnego do autonomicznej jazdy. Odbył on się w Kalifornii z uwagi na przyjazne tam prawo i dobrą pogodę. Samochód będzie wyposażony w Ride Pilot i ma mieć premierę w połowie 2023 roku. System Ride Pilot pozwala osiągnąć zdolność do bezpiecznej jady autonomicznej, kontrolując przestrzeń z zebranych kamer, czujników oraz radarów. Volvo także testuje jazdę autonomiczną w swoim kraju, przy współpracy z Zenseact. Docelowym obszarem, na którym Volvo chce zaistnieć będzie rynek chiński, który obecnie jest największym rynkiem zbytu na świecie.
Volkswagen
Firma zapewnia, że do 2030 roku będzie w stanie zaoferować autonomiczne samochody. Zaprezentowano już model koncepcyjny ID. BUZZ w Monachium podczas targów. W Europie Volkswagen chcę zaproponować usługę mobilną w 2025 roku. Później chcą wejść na rynek amerykański. Oprócz tego podjęli się oni współpracy z chińską firmą Horizon Robotics. Koncern liczy, że dzięki połączeniu sił z Horizon pracę nad rozwiązaniami technologicznymi w samochodzie przyśpieszą. W podobnym trendzie zmierza Skoda, która należy do grupy Volkswagena. W fabryce skody, jak przyznał w rozmowie Robert Pěnička, koordynator systemów zaawansowanego wspomagania kierowcy i poduszek powietrznych – „W naszym dziale rozwoju technologii pracujemy już nad systemami całkowitej automatyzacji. Niektóre z nich możemy już definiować, że osiągnęły Poziom 4”. Zauważył, że nie tylko problemy prawne mogą wiązać się z jazdą autonomiczną, – „Najważniejsze jest bezpieczeństwo. W naszym świecie wypadek spowodowany przez kierowcę jest smutnym, ale w pewnym sensie codziennym wydarzeniem. Jednak wypadek spowodowany przez maszynę może wywołać skandal, który zniszczy zaufanie do technologii na wiele, wiele lat. Musimy więc być pewni, że nic takiego się nie wydarzy” – powiedział.
Tesla
Elon Musk ma obsesję na punkcie jazdy autonomicznej, dlatego Tesla jest najbardziej zaawansowana na tym polu. W mediach padała już obietnica z ust Muska o tym, że wkrótce Tesla będzie w stanie przejechać przez cały kraj bez obecności człowieka w środku auta. Obecnie jest to w fazie planowania, ponieważ w tym momencie dostępny jest tylko program beta, czyli taki, w którym kierowca musi pozostać czujny i zareagować w momencie, kiedy sytuacja tego wymaga. W trakcie autonomicznej jazdy, to czy kontrolujemy pojazd i jesteśmy w stanie zareagować, sprawdzają specjalne czujniki. Auto ostrzega nas w momencie, kiedy nie wyczuwa dłoni na kierownicy lub gdy kierowca nie patrzy się na drogę, bo przysypia albo jest zajęty robieniem się czegoś innego. Youtuber, który zajmuje się nowinkami technologicznymi, Marques Brownlee nagrał swoją podróż Teslą. W trakcie 20 minutowej jazdy autonomicznej, samochód zmusił kierowcę do przejęcia kontroli nad pojazdem 2 razy. Pierwsza sytuacja miała miejsce na autostradzie, gdzie ruch na jednym pasie zaczął się zwężać, ponieważ na jezdni były ustawione słupki. Samochód, mimo że wykrył przeszkodę, to nie wiedział za bardzo co zrobić. Druga sytuacja wydarzyła się podczas jazdy za ciężarówką. W pewnym momencie zatrzymała się i włączyła światła awaryjne. Tesla również się zatrzymała, jednak nie miała zamiaru ominąć pojazdu znajdującego się przed nią. Gdyby nie reakcja kierowcy, najprawdopodobniej postój potrwałby dłużej. Brownlee przyznał, że z trudem wytrzymał, żeby nie łapać kierownicy, czy dotykać pedałów. W związku z tym, przyznał, że sam odczuwał ogromny stres związany z jazdą. Auto w trakcie całej drogi zachowywało się ospale, utrzymując bardzo duży odstęp. Długo czeka także na skrzyżowaniu, szczególnie gdy jest dużo aut. Youtuber podkreślił, że jak na wersje beta, to cała jazda pokazuje, że można z optymizmem spoglądać w przyszłość.
Pozostali poważni gracze w dziedzinie pojazdów autonomicznych: Waymo i Pony.ai
Waymo, firma wywodząca się z projektu pojazdu autonomicznego Google, nawiązała współpracę z FCA i wprowadziła do swojej floty zmodyfikowaną wersję minivana Chrysler Pacifica Hybrid 2017, wyposażoną w Waymo Driver. W 2018 roku rozpoczęła program płatnych przejazdów Waymo One w Phoenix, a dwa lata później wprowadziła zautomatyzowaną ciężarówkę Waymo Via. Dodatkowo firma stworzyła aplikację umożliwiającą zamawianie autonomicznych taksówek w Phoenix.
Pony.ai to chińska firma, która od 2018 roku prowadzi testy swojej usługi pilotażowej o nazwie Robotaxi PonyPilot. W 2019 roku uruchomiła publiczną usługę pilotażową Robotaxi w Kalifornii i podpisała porozumienie z Toyotą, otrzymując 400 mln dolarów na rozwijanie swojej technologii.
Chiński gigant motoryzacyjny – BYD
Chiński koncern motoryzacyjny BYD ma zupełnie odmienne podejście do kwestii jazdy autonomicznej. Mimo że w 2022 roku sprzedał ponad 3,4 mln samochodów, uważa, że inwestowanie w pojazdy autonomiczne to strata czasu i pieniędzy. Twierdzą, że technologia autonomicznej jazdy nie osiągnie wystarczającego poziomu, by bezpiecznie zastąpić kierowców. BYD uważa, że systemy autonomiczne mogą jedynie wspomagać kierowców, a nie całkowicie ich zastępować.
Zalety i wady pojazdów autonomicznych
Zalety autonomicznych pojazdów są liczne. Zapewniają one wygodę i umożliwiają wykorzystanie czasu w trakcie podróży. Eliminują również problem korzystania z telefonu podczas jazdy, co zwiększa bezpieczeństwo na drodze. Autonomiczne pojazdy poprawiają czujność kierowcy podczas długich podróży i eliminują ryzyko wypadków spowodowanych przez nietrzeźwych lub nieodpowiedzialnych kierowców. Dodatkowo umożliwiają spokojne rozmowy w samochodzie oraz zwiększają mobilność osób starszych i niepełnosprawnych.
Jednak istnieją także wady autonomicznej jazdy. Sztuczna inteligencja może mieć trudności w ocenie sytuacji na drodze i reakcji kierowców. Mogą wystąpić awarie, które stawiają pasażerów w niebezpieczeństwie. Systemy informatyczne są podatne na ataki terrorystyczne, co może być zagrożeniem dla bezpieczeństwa. Autonomiczne pojazdy mogą prowadzić do utraty miejsc pracy, w tym taksówkarzy i kierowców transportowych. Rozstrzyganie winy w wypadkach z udziałem pojazdów autonomicznych stanowi kolejne wyzwanie. Ponadto, spadają dochody państwa z tytułu mandatów za wykroczenia drogowe. Niektórzy kierowcy po prostu lubią prowadzić samochód i mogą czuć się znudzeni w autonomicznym pojeździe, choć wciąż zachowują pewną kontrolę nad nim.
Samochody autonomiczne – misja realna czy wizja science fiction?
Wiele firm podejmuje wysiłki w celu stworzenia autonomicznych pojazdów, jednak Elon Musk wydaje się być jednym z najbardziej zaangażowanych graczy. Niemniej jednak, wciąż istnieją wyzwania technologiczne i prawne, które utrudniają wprowadzenie autonomicznych pojazdów na drogi. Klaus Schwab, niemiecki inżynier i ekonomista, przywołuje wyniki sondażu Rady Światowej Agendy ds. Przyszłości Oprogramowania i Społeczeństwa, który sugeruje, że 79% menedżerów uważało, że przełom w dziedzinie samochodów autonomicznych nastąpi w 2025 roku. Obecnie jednak większą uwagę producentów przyciągają elektryczne pojazdy. Istnieją również kwestie związane z estetyką oraz odpowiedzialnością prawno-techniczną, które wpływają na rozwój autonomicznych pojazdów.
Podsumowując, samochody autonomiczne to obecnie technologia, która nadal ewoluuje i staje przed różnymi wyzwaniami. Chociaż są obiecujące, ich powszechne stosowanie może jeszcze chwilę potrwać.