GOSPODARKANOWOŚĆSPOŁECZEŃSTWO

Czy Polska będzie pomagać w ukraińskiej mobilizacji?

Zapowiedź transportowania Ukraińców w wieku poborowym na Ukrainę szkodzi naszej gospodarce i została podana w sposób noszący znamiona rasizmu.

Polski Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że nie dziwi się Polakom, których bulwersuje widok młodych Ukraińców w wieku poborowym w hotelach i kawiarniach. To rasizm w czystej postaci. Co by było gdyby ten lub inny polski minister powiedział, że dziwi go, iż młodzi Arabowie beztrosko spędzają czas w berlińskich i paryskich parkach, zamiast walczyć o wolność, demokrację i dobrobyt w swoich krajach? Co tu ukrywać, minister najbardziej liberalnego (postępowego) polskiego rządu wyraził to, co myśli pewna (choć raczej niezbyt liczna) grupa Polaków: Ukraińcy powinni pracować, a nie korzystać normalnie z życia, jak my, choćby nawet uczciwie pracowali (pragnę zaznaczyć, że ja sam nie znam ani jednego Polaka, którego bulwersowałby widok Ukraińców w miejscach użyteczności publicznej).

Jeśli denerwuje cię widok cudzoziemców, którzy za własne pieniądze stołują się w restauracji lub oglądają w kinie film, bo uważasz, że powinni być w swoim kraju i robić rzeczy dobre dla tego kraju, to kim jesteś? Jeśli uważasz, że młodzi, grzeczni i pracowici mężczyźni, którzy często przyjechali tu z żonami i dziećmi, mogą mniej niż młodzi arabscy uchodźcy w Berlinie, Paryżu lub Brukseli, to kim jesteś? Moim zdaniem jesteś rasistą.

Dalej Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że polski rząd sam z siebie (nadgorliwie) dawał ukraińskiemu rządowi do zrozumienia, że Polska może pomóc spowodować, aby ukraińscy mężczyźni (znajdujący się w Polsce) pojechali na wojnę. Powiedział również, iż możliwe jest zwracanie Ukrainie obywateli, których prawo do pobytu w Polsce wygaśnie (ponoć polski Minister Obrony Narodowej  użył słów „transportowanie”). Jako polski przedsiębiorąca oraz konsument uważam, że minister Władysław Kosiniak-Kamysz jest bardzo niemądrym człowiekiem. Polska nie złapie żadnego młodego Ukraińca, żeby go wysłać na wojnę. Ci, którzy teraz tutaj są, uciekną do Niemiec, gdzie zostaną powitani kwiatami i będą zarabiać więcej niż Polacy w Polsce. Nieroztropny polski Minister Obrony Narodowej nie zaszkodził Putinowi. On zaszkodził polskiej gospodarce. I pomógł Niemcom. Brawo!

Ja zawsze zakładałem, że polscy politycy dobrze rozumieją nasz interes narodowy, choć nie wypada im obecnie opisywać go na głos. W polskim interesie nie jest, aby Ukraina wygrała wojnę. W naszym interesie jest, aby jej nie przegrała. Tak widzi to Zachód, a przynajmniej USA. Gdyby było inaczej, to Ukraina dostała więcej lepszej broni. Nie jest w Polskim interesie narodowym zwycięska i pewna siebie Ukraina, którą trzeba przyjąć do Unii Europejskiej. W polskim interesie jest, aby Ukraina i Rosja wzajemnie się osłabiały i aby działo się to tak długo i głęboko, jak to tylko możliwe. Czy w naszym interesie jest, aby Ukraina weszła do Unii Europejskiej? To jest duża niewiadoma. Wejście Ukrainy do Unii Europejskiej mogłoby zarżnąć polskie rolnictwo na zawsze. Czy sektor transportowy, który odpowiada za 10% polskiego PKB, wytrzymałby konkurencję ze strony ukraińskich kolegów? Co by się stało z innymi sektorami gospodarki? Czy Polska dostałby jeszcze jakieś fundusze i dopłaty, gdy za miedzą byłoby tyle do zrobienia? Nie wiadomo. Polska doświadcza bezprecedensowego w swoich dziejach sukcesu gospodarczego (który zaczyna przejadać dopłacając ludziom za to, że mają dzieci; podwyższając do absurdalnych poziomów pensję minimalną; zakazując nauczycielom zadawania prac domowych). Czy ten cud, który dzieje się na naszych oczach (za co odpowiada dziesiątki tysięcy polskich przedsiębiorców i samorządowców) przetrwałby eksperyment w postaci wejścia Ukrainy do Unii Europejskiej? Śmiem twierdzić, że nie.

Jestem potomkiem chłopów. Nie ma we mnie ani kropli szlacheckiej krwi. Moi przodkowie byli działaczami ludowymi. Pod strzechę naszego rodzinnego domu zawitał ponoć kiedyś sam Wincenty Witos, którego wielbię. Mając pozytywny stosunek do PSL-u, zastanawiałam się od dawna, dlaczego chłopi nie głosują na swoje dzieci, bo przecież ww. partia jest teraz raczej związkiem zawodowym chłopskich dzieci niż partią rolników. Teraz mam odpowiedź: akurat szefowi partii, która mieni się chłopską, nie powinno zależeć na tym, aby przyśpieszać moment, gdy Ukrainie zwyczajnie nie będzie można odmówić akcesji, co moralnie należy się jej już teraz. Pamiętajmy, że w rewolucji przeciwko Janukowyczowi chodziło o to, że Ukraińcy chcieli do Europy, a nie Azji. Oni wtedy przelali (i teraz przelewają) krew za to, aby znaleźć się na Zachodzie.

Deklarowanie chęci wysyłania młodych Ukraińców na front jest nie tylko wredne (szkodzi polskiej gospodarce), ale również wątpliwe moralnie. Jak już wyżej pisałem, Zachód nie jest zainteresowany zwycięstwem Ukrainy. Dla niego dobrze jest tak, jak jest. Rosja się wykrwawia i degeneruje. Super. Teraz się okazuje, że i Rosjanie mogą prowadzić wojnę w taki sposób, aby celowo wykrwawiać Ukrainę. W ostatnim czasie głośno było o Polaku walczącym po stronie Ukrainy, który wprost mówi, że gdyby Rosjanie chcieli przerwać front, to z miejsca by to zrobili. W takiej sytuacji przykładanie ręki do tego, aby nasi ukraińscy przyjaciele, którzy tu pracują i płacą podatki, trafili do tego piekła, jest zwyczajnie obrzydliwe.

Podsumowując, polski minister nie zaszkodził Putinowi. Czy pomógł Ukrainie? Mało prawdopodobne. Na pewno zaszkodził polskiej gospodarce. Wysłanie Ukraińców, którzy tak pięknie z nami żyją (są grzeczniejsi i mają mniej tatuaży), do piekła, w którym młodzi ludzie znaczą tyle, co ziarna na papierze ściernym, jest wątpliwe moralnie. Lepiej byłoby, gdyby polski minister wykorzystał szansę, aby siedzieć cicho. Mam nadzieje, że ze strony polskich władz wyjdzie jakieś dementi.

Nie wiem jak wy, ale ja będą ukrywał moich ukraińskich przyjaciół. I będę z nimi chodził do restauracji i do kina i na basen.

Powiązane Artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button